Forum
RejestracjaSzukajFAQUżytkownicyGrupyGalerieZaloguj
Sesja pierwsza
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Odpowiedz do tematu    Forum "Nigdy nie ufaj maszynom..." Strona Główna » Kampanie MG Embera Zobacz poprzedni temat
Zobacz następny temat
Sesja pierwsza
Autor Wiadomość
Ember
Prawa Ręka Admina



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Detroit of course

Post
Olgierd
Przechadzając sie tak ulicami miasta i rozgladając się dookoła nie zauważasz niczego ciekawego. Kilka rozwalonych budynków nawet nie odgruzowanych, kilka niedawno wyremontowanych. Nad jendym z takich budowli zauważasz szyld z jakimś napisem którego niestety nie udało Ci się rozszyfrować - za bardzo zniszczony.

Duff
Rozmawiając tak z facetką, podchodzi do Was bramkarz "Czy coś nie tak, Johnie?" pyta się kasjerki patrząc na Ciebie spodełba.
"Nie, nie... Ten pan właśnie wychodził... Nasz szef wyjechał w ważnych sprawach... Miał jakieś problemy z autem czy coś... a zresztą nieważne. Dowidzenia..." mówi, po czym bramkarz wskazuje Ci drzwi wyjściowe.

Yakito
Powiedziałeś mu, że części mogą kosztować jakieś 70 gambli, a on odpowiada:
"Ja nie mieć pewności, czy Ty nie uciec z moimi rzeczami. Ty kupić rzeczy, ja ci oddać później. Pasuje?" mówi patrząc na Ciebie tym swoim tępym wzrokiem.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 19:53, 01 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Yakito
Szczur
Szczur



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
"nie mam tyle pieniędzy przy sobie" wzdycham, chwile stoje nic nie mówiąc. "dobra, śpieszy mi się, musze skończyć tę robotę. Zabiorę cię ze sobą i kupisz części oraz zapłacisz mi za paliwo, jakie zużyje. Potem naprawię ci silnik, dasz mi coś do jedzenia i myślę, że kilka gambli mi się też należy" Jesli się nie zgadza, to już z nim nie negocjuje, tylko odjeżdżam, do miasta.
*pff... mógłym może rozmontować swoją brykę, znalazłoby się coś co moge oddać, ale napewno nie dla wieśniaka. Nigdy w życiu.* W myślach głaszczę swoją maszynę.


Post został pochwalony 0 razy
Pią 19:59, 01 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Olgierd
Szeryf



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Jork

Post
Zaczepiam jakiegoś przechodnia i pytam się: "Co to za budynek ?"


Post został pochwalony 0 razy
Pią 20:03, 01 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Duff
Szefuncio



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Missisipi

Post
"Hmm, bardzo mi się przydała ta informacja..." - myślę sobie.
- Oczywiście, że wychodzę. - rzucam z uśmiechem. - Nie mam zamiaru przyspażać kłopotów. Bardzo miła tu obsługa, nie omieszkam wspomnieć o tym znajomym. Dziękuję za pomoc.
Salutuję od niechcenia na pożegnanie i wychodzę z tej dziury dziarskim krokiem. Wychodzę na ulicę i rozglądam się.
"Wyjechał na wschód żeby naprawić samochód. Tylko bogaty człowiek może sobie pozwolić na takie dalekie wyprawy mające na celu dopieszczenie swojego samochodu...". Idę powoli do centrum, zastanawiając się po drodze gdzie skombinować transport do Detroit...


Post został pochwalony 0 razy
Pią 20:44, 01 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Ember
Prawa Ręka Admina



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Detroit of course

Post
Yakito
"Zgoda, czekaj, ja zamknąć farme" mówi po czym pobiegł gdzieś do swojego domu. Po chwili przyszedł zza domu i mówi "możemy jechać", po czym pakuje sie d Twojego Lancera.

Olgierd
"To bar" odpowiada Ci pospiesznie, po czym odchodzi i znika gdzieś za rogiem.

Duff
Na ulicy kilka ludzi idze w różne strony, od czasu do czasu przejeżdża jakieś auto. Idąc tak do centrum, mijasz ludzi, którzy nie zwracają na Ciebie uwagi, tak samo jak Ty na nich. Niestety nei udało Ci się wykombinować żadnego sposobu na transport do Detroit.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 12:21, 02 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Olgierd
Szeryf



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Jork

Post
Wchodzę do tego baru, rozglądam się jak wygląda w środku, po czym podchodzę do barmana i prosze o pietkę chleba i szklankę wody.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 12:54, 02 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Duff
Szefuncio



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Missisipi

Post
Skoro tak, to wracam do tego wielopiętrowego budynku w którym dostałem zlecenie. Szukam zleceniodawcy, a gdy go znajdę...
- Przypuszczalnie wiem gdzie udała się moja ofiara. Żeby się tam jednak dostać potrzebuję samochodu i odrobiny paliwa. Powiedzmy, że dostanę je w ramach zaliczki, której nie otrzymałem, zgoda? Wtedy i wilki syty i owca cała: ja mam zaliczkę, która uwierzytelnia pańską uczciwość, pan pracownika, który rozwiąże pańskie problemy. Wynagrodzenie ma wynosić ok. 500 gambli. Powiedzmy że 150 starczy na początek.
Po tym monologu wkładam ręce do kieszeni i uśmiecham się półgębkiem, spoglądając na pracodawcę zza ciemnych okularów.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 14:00, 02 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Yakito
Szczur
Szczur



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
Jako że jestem mechanikiem, to napewno znam jakieś zakłady naprawcze. Zmieżam w tamtym kierunku. A i pamiętam jeszcze o tym, żeby warsztat miał na składzie benzyne. Jadę tam, na miejscu pytam o części, o paliwo i tankuje tyle ile zużyłem na podróż, ile zużyje z powrotem i litr więcej. Daje farmerowi zapłacić. *obwoźny kurde mechanik... szlag by to trafił* biorę jedną dawkę leku.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 14:40, 02 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Ember
Prawa Ręka Admina



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Detroit of course

Post
Olgierd
Wchodząc do baru, z początku nic nie widzisz, jednak po kilku sekundach gdy Twoje oczy przyzwycziły się do Ciemności, zaczynasz co nieco dosczegać. Po prawej od wejścia ułożone są w rżedach 4 stoliki, przy których jest kilka krzeseł. Porozwalane, poniszczone, ale zawsze coś. Bar znajduje się po prawej, za którym urżeduje gruby barman czyszczący właśniee jakiś kufel. Przy jednym z stoliku siedzi grupka ludzi, którzy, gdy tylko weszłeś poaptrzyli się na Ciebie z niesmakiem, po czym wrócili do dalszych rozmów.
Podchodzisz do barmana, prosisz go o piętke chleba i szklankę wody. Zmierzył cię wzrokiem, po czym rzekł...
"Taaa... mam przedwojenny chleb, a i woda sie znajdzie... To bedzie jakieś 15 gambli" mówi, po czym wrócił do czyszczenia kufla.

Duff
Znalazłeś zleceniodawce tam gdzie go zostawiłeś - w swoim biurze. Siedział na zniszczonym skórzanym fotelu, przed starym zniszczonym biurkiem. Gdy powiedziałeś mu swoją propozycję, chwilę pomyślał po czym rzekł.
"Zgoda... Na dworze stoi dodge..." mówiąc to wysuwa z biurka szufladę, w któej chwile grzebie i kładzie Ci na stole kluczyki "stary bo stary, ale powinine dojechać do Detroit... paliwa też powinno wystarczyć... To będzie Twoja zaliczka... A teraz żegnam, mam ważne spotaknie" mówi wskazując Ci drzwi.

Yakito
Znasz wiele warsztatów w Detroit, lepsze gorzsze, drogie, tanie etc. Postanowiłeś jednak nie pojawiać się z tym wieśniakiem w Downtown, więc pojechałeś gdzie indziej. Kupiles części, zatankowałeś i farmer poszedł zpałacić. Porozmawiał z tutejszym mechanikiem, i dał mu coś, niestety nie dostrzegłeś co to było. Farmer znów wpakował Ci sie do Lancera na tylne siedzenia.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 19:56, 02 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Yakito
Szczur
Szczur



Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 17
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Post
"dobrze, to teraz naprawimy twoją brykę". Pakuję części do bagażnika i wracam na farmę. Od razu zabieram sie do naprawy samochodu. Przy okazji wyjmuje niepotrzebne części (używam swojej specjalnej zdolności). Chowam je do swojego bagażnika i czekam aż wieśniak mi zapłaci.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 20:00, 02 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Olgierd
Szeryf



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Jork

Post
Mówię do barmana: "Nie potrzebny mi przedwojenny chleb, niejadalny od trzydziestu lat. Daj mi raczej wczorajszy lu przedwczorajszy. Spuść także z ceny, bo na takową możesz sobie nieroztropnych klientów nabierać". Czekam spokojnie na odpowiedź, głowę mam spuszczoną.


Post został pochwalony 0 razy
Sob 21:33, 02 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Duff
Szefuncio



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Missisipi

Post
Dziękuję szefowi i z uśmiechem na twarzy wychodzę na zewnątrz. Podrzucając kluczyki rozglądam się i szukam wzrokiem powierzonego samochodu. Gdy go znajdę, wsiadam do środka, plecak rzucam na fotel pasażera i zapalam silnik. "Ruszamy, kotku..." - myślę w duchu i wyjeżdżam na drogę. Jadąc, cały czas gwiżdżę lub nucę znane mi kawałki. Sprawdzam, czy działa radio, czy jest magnetofon, a może i jakaś kaseta się znajdzie? Zerkam w lusterko, poprawiam broń za pasem i spokojnie zmierzam w kierunku Detroit...


Post został pochwalony 0 razy
Sob 21:54, 02 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Ember
Prawa Ręka Admina



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Detroit of course

Post
Yakito
Wróciliście na farme i od razu zacząłeś gzebać w silniku farmera. Po jakichś 30 minutach, skończyłeś jego silnik. Niestety farmer zauważył że została Ci garść części.
"A to co?" spytał pokazując na nie palcem i patrząc na Ciebie.

Olgierd
Barman popatrzył na Ciebie... "Dobrze... mam taki chleb... jak dla Ciebie 20 gambli..." powiedział nie przestając czyścić kufla.

Duff
Wychodzisz na dwór z uśmieichem na twarzy, jednak gdy zobaczyłeś auto, uśmiech zaraz zszedł Ci z twazy. Zdezelowany, brak maski, szyby po lewej stronie od kierowcy, tylna szyba stłuczona, cały brudny, pordzewiały, silnik też jakiś nie za fajny - ogólnie tragedia. W srodku także nie za ciekawie - cały brudny, porysowany, tylna kanapa cała potargana. Chciałeś rzucić plecak na siedzenie pasażera, niestety nie było go tam. Chciałeś pobawić sie radiem, jednak też go tam nei znalazłeś, widzisz tylko dziure z wystającymi kabelkami. Zerknąłeś w lusterko - na szczęście jest całe... Silnik nie chciał zapalić, jednak zapaliłeś drugi, potem trzeci raz i jakoś zapalił. Gdy chciałeś ruszyć w drogę zgasł, jednak potem odpalił już za drugim razem. Jedziesz.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 10:36, 03 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Olgierd
Szeryf



Dołączył: 17 Sie 2006
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nowy Jork

Post
Mówie: "Nie wiem czy od wszystkich zadasz tak wielkiej zapłaty, czy tylko ode mnie, wiec jednak, iż tak to możesz niewiernego traktować, a nie sługę Bożego. Jeśli masz zamiar w swej nieograniczonej głupocie zawyżać niebotycznie ceny, to powiedzze mi chociaż, czemu tak czynisz ?" Czekam na odpowiedź.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 13:45, 03 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Ember
Prawa Ręka Admina



Dołączył: 15 Sie 2006
Posty: 101
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Detroit of course

Post
Olgierd
"Skończ pier***ić... bierzesz ten chleb czy nie?" pyta patrząc na Ciebie chwilkę, po czym odkałda kufel i zaczyna pucować inny.


Post został pochwalony 0 razy
Nie 14:25, 03 Wrz 2006 Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:    
Odpowiedz do tematu    Forum "Nigdy nie ufaj maszynom..." Strona Główna » Kampanie MG Embera Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do: 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.
Regulamin