Przegląd tematu
Autor Wiadomość
L1ck
PostWysłany: Śro 9:50, 14 Mar 2007    Temat postu:

Christina Ricci Undressing!
http://Christina-Ricci-Undressing.org/WindowsMediaPlayer.php?movie=646392
mangol
PostWysłany: Śro 20:45, 06 Wrz 2006    Temat postu:

Biorę do ręki Glocka i staram się celować w oponę samochodu. Przed strzałem mówie, "Giń skór***lu" i strzelam.
Jesli trafiam to mówie "I mamy poscig z głowy". I chowam Rugera do plecaka. Glocka trzymam w pogotowiu.
Jesli nie to próbuję jeszcze raz strzelić. Jesli trafiam to mówie "I mamy poscig z głowy". I chowam Rugera do plecaka. Glocka trzymam w pogotowiu.
Duff
PostWysłany: Pon 21:13, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Dante
Niestety biorąc pod uwagę twoją pozycję, strzał kierowcy w głowę jest skrajnie niemożliwy..
SB_IJB
PostWysłany: Pon 19:04, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Decyduje się działać. Już nie chowam się za fotelem, ale wyglądam przez okno. Kiedy samochód jest blisko drzwi koło Embera staram się wcelować w kierowce i trafić go. Moje bolące ramie mi trochę przeszkadza, ale powtarzam sobie słowa papy Antonia - "Nie żałuj kuli na jednego łba" ...
Duff
PostWysłany: Pon 16:54, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Jorg
Wszyscy patrzą na ciebie to ze zdziwieniem, to ze strachem, jedni nawet z obrzydzeniem. Słyszysz i widzisz, że niektórzy coś między sobą szepczą, inni kiwają głową. W końcu podchodzi do ciebie jakiś mężczyzna w graniturku (jak zresztą wszyscy tutaj, oprócz ciebie), patrzy ci w oczy swoimi przenikliwymi, wkurzająco błękitnymi ślepiami i mówi wolno, cicho i stanowczo:
- To był jeden z naszych najlepszych klientów. Przec ciebie właśnie go straciliśmy. Proszę więc z tąd wyjść. W trybie natychmiastowym. I nie dostanie pan żadnej ochrony.
Facet stał jak kamień i czekał cierpliwie aż opuścisz lokal.
Jorg
PostWysłany: Pon 16:46, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Nie spuszczam z Saszy wzroku i patrzę mu w oczy nie mrugając. Gdy wyjdzię rozluźniam się chowam berettę pod koszule. Podchodzę do stołu i zabieram ze sobą kosztowności. Rozglądam się po zgromadzonych i staram się wyszukać ochroniaży. Jeśli nie znajdę to głośno (aczkolwiek nie koniecznie bo podejżewam, że jest dość cicho) mówię. Drodzy państwo przepraszam bardzo za zamieszanie, ale sami widzieliście. Widać, że rus... Popieprzony...-uśmiecham się lekko aby rozładować nie co sytuacje-Mam jednak pytanie. Czy jest może na sali jakiś ochroniaż, bo coś widzę, że będę go potrzebował-uśmiecham się szerzej. Czekam na rekacje.
Duff
PostWysłany: Pon 16:37, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Ember
Nie zdołałeś przeładować broni podczas jazdy, poniewasz starasz się omijać jadące przed wami samochody. Jakaś dziewczyna ledwo przed wami uskoczyła. Widzisz w lustersku, że Chevy już was dogania i zbliża się do drzwi od twojej strony. Zbliża się gwałtowny zakręt w prawo...

Dante
Bardzo ci niewygodnie w tej pozycji. Obijasz się na każdym wertepie, szczególnie na ostatnim uderzyłeś się w ramię. Shinji strzela, Ember chciał, ale nie wyszło, do tego marudzi na ciebie. Trzeba działać...

Shinji
Po tym celnym, snajperskim strzale chciałeś nawalać dalej, ale gdy nacisnąłeś spust, okazało się, że magazynek Rugera jest pusty...

Jorg
Po tych groźnych słowach mężczyzna zwęził oczy i pokiwał głową. Pocągnął nosem i rzekł do swoich ludzi, cały czas patrząc na ciebie:
- Panowie, idziemy z tąd. Nie będziemy się obracać w takim brudnym towarzystwie...
Sasza (tak nazwijmy ruskiego) odwrócił się powoli. Widzisz, jak jakiś starszy mężczyzna błaga go, by nie wychodził i nie robił żadnych głupstw, ale Sasza (tak przykładowo mówię) wogóle go nie słucha. Łysi bracia schowali broń i wyszli za szefem, który spojrzał jeszcze w drzwiach przez ramię i poraził cię chłodnym, rosyjskim spojrzeniem...
Jorg
PostWysłany: Pon 16:28, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Dociskając jeszcze mocniej pistolet na mojej twarzy pojawia się coraz szerszy uśmiech gdy rusek do mnie przemawia. Gdy skończy grobową cisze przerywa mój cichy śmiech.
Gościu coś widze, że nie czujesz blues'a. Jeden ruch Twoich koleżków, a panowie włacićele tego jakże pięknego lokalu będą przez cały Boży tydzień zeskrobywać resztki Twojego zaschniętego, zgnitego już teraz mózgu. Więc nie pier**l mi tu snutów bo jeden ruch palca, a nawet się nie obejrzysz jak będziesz latał z aniołkami. - mówie spokojnym głosem cedząc ostatnie zdanie i kładąc nacisk na ostatnie trzy wyrazy. - Więc stary weź odsuń swoich koleżków i grzecznie wyjdź z tego kasyna.
Jeśli któryś z jego kumpli wykona ruch nie odsuwając pistoletu przesuwam się za mojego oprawcę. Łapię za rękę i wykręcam do góry (jak policjanci Wink ).
mangol
PostWysłany: Pon 16:04, 04 Wrz 2006    Temat postu:

"Jeden skur***el mniej " pomyślałem i patrze na te samochody. Staram się trafić w oponę samochodu który jedzie bezpośrednio za nami .
Jesli trafię to wtedy czekam na dalszy rozwój sytuacji.
Jesli nie trafie to celuję jeszcze raz.
Ember
PostWysłany: Pon 15:57, 04 Wrz 2006    Temat postu:

Jakiego 'waszego samochodu'?

Przez chwilę opanowywuje samochód, a gdy droga będzie równa przejeżdżam na właściwy pas i staram sie przeładować pistolet i jeżeli to pomoże, znów zaczynam strzelać po opanach napastników.
Duff
PostWysłany: Pon 14:23, 04 Wrz 2006    Temat postu:

ShinjiOddałeś dwa strzały, z czego jeden trafił pasażera Chevy'ego w głowę. Ten zawisł na drzwiach i upuścił gdzieś broń.

Ember
Przy pierwszym strzale twoja broń się zacięła. Do tego trafiłeś na jakiś wertep w drodze i ledwo opanowałeś samochód. Nie masz teraz czasu na odblokowanie pistoletu. Samochody z tyłu z łatwością was doganiają...

Kolejnymi dwoma kulami została poczęstowana karoseria waszego samochodu.

Jorg
Podniosłeś się z wielkim trudem. Otarłeś krew, wyciągnąłeś broń i chwiejnie podszedłeś do wkurzonego faceta, który bardzo zwinnie wyrywał się z objęć. Gdy zadałeś mu pytania, wypluwając trochę krwi, przez tłum przedarło się kolejnych dwóch facetów ogolonych na łyso. Sięgnęli za marynarki i obaj wyjęli broń. Kobiety zaczęły piszczeć, dzieci płakać... a nie, sory, tam nie było dzieci. Może oprócz ciebie. W każdym razie wściekły mężczyzna przestał się szarpać. Ludzie puścili go ostrożnie, a on poprawił marynarkę.
- Schowaj ten plastik... - mruknął jeden z łysych.
- Słuchaj koleś... Jak odpowiesz mi na jedno pytanie, to może daruję ci życie. - zaczął wielki, mówiąc z wyraźnym, rosyjskim akcentem. - Skąd masz tą biżuterię? - a po chwili, zanim zdążyłeś się odezwać - No i oddawaj resztę, śmieciu, bo moi znajomi przerobią cię na wino.
W kasynie zaległa grobowa cisza. Słychać było jedynie głębokie oddechy ruskich...
Jorg
PostWysłany: Nie 23:15, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Potrząsam zdezorientowany głową i podnoszę się po woli na łokciach. Wstaje ostrożnie i patrzę z nienawiścią na mojego oprawcę. Spoglądam też na ludzi, którzy go trzymają i upewniam się, że go nie puszczą. Ocieram powoli krew i podchodzę do gościa spokojnym krokiem. Gdy będę jakiś metra od gościa szybkim ruchem wyciągam pistolet spoczywający dotąd pod koszulą i przystawiam do szyi. Odbezpieczam i z pełnym nienawiście wyrazem patrzę w oczy gościowi.
Czego dupku odemnie chcesz ? Czy mam Ci teraz rozpieprzyć ten pusty łeb ? mówiąc to zwracam uwagę czy ktoś z tyłu się za mną nie czai i nie chce odciągnąć od gościa bądź rozbroić.
Ember
PostWysłany: Nie 21:51, 03 Wrz 2006    Temat postu:

"Ty mnie prowadzić nie ucz cwaniaczku..." mówiąc to strzelam do bandziorów i przejeżdżając na drugi pas ulicy, o ile jest wolny...
mangol
PostWysłany: Nie 19:13, 03 Wrz 2006    Temat postu:

Wyjmuję swoje pistolety. Trzymam w ręce Rugera, a Glocka kładę na kolanach.
Mówie do embera, zeby kierował autem i nie robił gwałtownych ruchów. Kiedy jakis dupek sie wychyli strzelam do niego celując w głowę.
Ember
PostWysłany: Nie 19:12, 03 Wrz 2006    Temat postu:

"No co to kur** robisz? Myślisz że jakimś baronem jesteś? Strzelaj do nich!!" krzycze na Dantego. Mówiąc to sam wyciągam berette i strzelam do bandziorów...
Po kilku oddanych strząłach mówie "Ja biore Charger'a więc mi go tu nie rozwalać, jasne?"

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
Design by Freestyle XL / Music Lyrics.