Autor |
Wiadomość |
Focking |
|
|
Olgierd |
Wysłany: Sob 23:51, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Pewnie. Mam kumpla w Miami, zapewne coś ci podsunie. Jak gadają ludzie z Salt Lake, "szukajcie a znajdziecie". A może znajdziecie ropę pod Miami? Możliwości są nieograniczone. |
|
|
SB_IJB |
Wysłany: Sob 23:43, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Mało wiem na temat Miami - rzadko bywam w tamtych stronach. Moja rodzina najwidoczniej nie ma za dużo interesów związanych z miastem wielu bagien. Poproszę mojego pape o zainwestowanie w te bagno - a nóż widelec coś wynajdziemy ; ) |
|
|
Olgierd |
Wysłany: Sob 23:23, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Kilku ludzi przeszukuje bagno w poszukiwaniu cennych przedmiotów. Idzie im różnie. Twój papa ma pewną rację. Kokosów może z tego nie ma, ale wyżyć idzie. Na bagnach jest przedwojenna klinika, a jej właściciel zarabia, oj dużo. Wcześniej o tym napakłem. Ja w zasadzie za bagnami też nie przepadam, mówiłem że lubę zieleń i papugi, ale niekoniecznie coś, co jest aż tak wciągajace. |
|
|
SB_IJB |
Wysłany: Sob 22:59, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja tam za bardzo bagna nie lubię, jak mawiał papa Antonio - tam gdzie jest bagno, tam nie ma inwestycji ; P |
|
|
Ember |
Wysłany: Sob 22:59, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
To że jestem geniusz to wiem od zawsze Żartuje, ale czsami mam przebłyski intelektu :p Jaki tn drugi temat? Jeden o zgubnych skutkach kopcenia czyli mało flory a drugi? |
|
|
Olgierd |
Wysłany: Sob 22:55, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ej, ja sie kłucę, ale w kulturalny sposób. dałeś właśnie świetny pomysł na nowy temat, na az dwa. Ember, jesteś geniusz. |
|
|
Ember |
Wysłany: Sob 22:43, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Eh ja tak tylko napisałem że to coś jakby 'bug' w grze, a wy sie tu o to kłócicie o duperele kto wiecej zadymia... Eh... Nie ważne kto dymi bardziej - NY czy Detroit... Ważne że dymią, i pomału zaczyna brakować tlenu... Nasze postacie sie duszą... Za niefługo zginą!! |
|
|
Olgierd |
Wysłany: Sob 21:46, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
No tak, znowu Nj i Apallachy. Nic tylko dymia i dymia. O Boże. Nie ma rózy bez kolców. Naprawa USA kosztuje. Dym i smog najbardziej rozprzestrzeniony jest w Fedreacji i NJ dlatego ze tam właśnie coś sie robi. Fabryki i kopalnie nie sa ekologiczne. Możnaby je pozamykać i tym samym byłoby czyściej. Nie byłoby stali, rud minerałów, pocisków i broni. Ale co tam. Żyjmy zdrowo, ekologicznie. Mieszkam na ślazku, czyli bodaj najbardziej zadymionym miejscu w Polsce. Tu też przydałoby sie pozamykać kilka fabryk i pracujacych w nim ludzi skazać na bezrobocie. Co do zanieczyszczenia, w detroit samochody nie jeżdżą na słońce, Vegas nie jest zasilane wiatrem. A to też powoduje zanieczyszczenia srodowiska, Mniejsze, ale jednak. Wogule to trzeba bedzie chyba otwozyc nowy temat dla ekologów. |
|
|
Duff |
Wysłany: Sob 21:21, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
w Kanadzie jest mróz, śnieg i zaspy do pasa.
a co do tej produkcji tlenu to bystre spostrzeżenie.. dodajmy sobie jeszcze te wszystkie zanieczyszczenia, dymy unoszące się w powietrze, sadze inne, głównie z NY i Apallachów.. Niby odbudowują Stany, a nie wiedzą, że najbardziej niszczą atmosferę?
ale to nie ten temat.. xD |
|
|
Olgierd |
Wysłany: Sob 20:26, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Bo ja wiem, nie jestem biologiem. Jednak fakt że jadac autostradą nie uświadczysz żadnego drzewa daje do myślenia. Nie byłem w Kanadzie i nie wiem jak tam wygląda, więc może jest tam też zielono? Na Sacharze tez nie ma drzew, a tlen tam jest. Druga sprawa, nie powiedziałem ze zieleni wogule nie ma, ale że jest b. skąpa i tylko na Florydzie i na południu jest b. zielono. Może miejscami tam, gdzie nie spadła bomba. Przyznaje się że popełniłem błąd, bo zapomniałem o Teksasie. I po trzecie, nie jestem maniakiem flory i fauny. Wszystko jest dobre, pod warunkiem ze nie chce cie zjejść. |
|
|
Ember |
Wysłany: Sob 20:04, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Mi tam flora nie potrzebna... Nie żeby mi jakoś przeskadzała czy coś w tym stylu, tylko nie jestem jakimś tam maniakiem... A właśnie... Cikawe skąd bierze sie tlen w atmosferze, skoro prawie cała roślinnośc wygineła Bo nie wierze że to z Neodżóngli i z Miami wystarcza na cały kontynent... |
|
|
Olgierd |
Wysłany: Sob 19:59, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Przynajmniej jest troche kolorowo. Nie jestem ormitologiem, ale nawet lubię popatrzeć na kolorową papugę. Tym bardziej że mogą być pożyteczne. Z zieleniom jest dziwna sprawa. Albo jej nie ma, albo jest jej aż za dużo. Ale jako że zieleń jest towarem unikatowym (Neodżungla to wyjatek) można sobie troche na nią popatrzeć. |
|
|
Ember |
Wysłany: Sob 19:40, 19 Sie 2006 Temat postu: |
|
Ja szczerze mówiąc za Miami nie przepadam. Za mało elektroniki i mechaniki, za dużo zieleni, bagien, mokradeł i stworzeń... fuuj... |
|
|
Olgierd |
Wysłany: Pią 22:08, 18 Sie 2006 Temat postu: |
|
Jednak komuś żeczone organy trzeba sprzedać. Ale komu? Co on z tego będzie mieć? Raczej nie na zupę. Druga sprawa, zabić mogą wszędzie, nie tylko w Miami. Choć tam łatwiej o śmierć niż np. w Salt Lake. Nie zależnie czy jesteś wpływowa osobistością czy nie. Czasami właśnie te wpływow osobistosci staja się celem zamachów, niz np. zwykły szarak o którym nikt nie wie. A wracając do mutantów i ludzi. Z regóły mutanta trudniej zabić niż człowieka. Jednak za to są chyba wieksze pieniadze. Hanibal raczej wiecej będzie płacił za organy mutanta, które, jeśli są użyteczne, posłużą jakiemuś bogatemu człowiekowi wzmacniając jego posturę, może polepszając jego wzrok czy gibkość, niż za zwykłą nerkę. Moim zdaniem jest to jak z seryjnym znaczkiem pocztowym i rarytasem. Coś jest lepsze, ale zarazem droższe |
|
|